Informacje na temat postępów Taylora Sandera w odbudowie formy po kontuzji barku, to wiadomości, na które czekają nie tylko kibice PGE Skry, ale też siatkarscy fani w całej Polsce. Amerykański przyjmujący, który ma być bardzo ważnym ogniwem bełchatowskiej drużyny w tym sezonie i jedną z najjaśniejszych gwiazd na parkietach „Ligi Mistrzów Świata”, jest coraz bliżej powrotu na boisko. Kiedy ostatecznie Amerykanin wróci do rywalizacji i wzmocni żółto-czarnych w walce o trofea na krajowym podwórku oraz w europejskich pucharach? Więcej informacji ze świata sportu znajdziesz na Blogu Bukmacherskim!

Taylor Sander blisko powrotu na parkiet
O tym jak klasowym siatkarzem jest starszy z braci Sander (młodszy Brenden występuje w Radomiu – przyp.) nie trzeba przekonywać żadnego kibica siatkówki. – Należy do zawodników, o których możemy mówić, że są kompletni. Jest bardzo atletyczny, skoczny, wysoko łapie piłki. Cały czas mam obrazek z Turynu, z mistrzostw świata, kiedy graliśmy z USA i nie mogliśmy go zatrzymać, bo bardzo wysoko atakował po nadgarstkach. Jest niezły technicznie w trudnych elementach jak blok, ma też dobrą zagrywkę… Tutaj się nie ma co nawet rozdrabniać o poszczególne elementy. Jeśli mówimy o wszechstronnych graczach światowej klasy, to Taylor właśnie do nich należy – mówił trener Michał Mieszko Gogol, który wierzy, że jeszcze w tym roku kalendarzowym podstawowy przyjmujący reprezentacji Stanów Zjednoczonych (TOP 3 Rankingu FIVB – przyp.) będzie do jego dyspozycji.
Jednak jak wszyscy wiemy, Taylor Sander do Bełchatowa przyleciał niestety po rocznej przerwie spowodowanej kontuzją barku. W Polsce okazało się, że nie jest gotowy do gry z marszu i zanim to nastąpi musi dojść do pełnej sprawności. Choć próbował grać już w pełnym wymiarze, to aby nie ryzykować jego zdrowia, sztab szkoleniowy zdecydował, że Sander musi być w stu procentach gotowy, by rywalizować w PlusLidze. – Czekamy cały czas na Taylora, bo to bardzo wartościowy zawodnik w wielu elementach i doda nam jakości, jak wróci i będzie zdrowi. Musimy się teraz mierzyć z tym, że gramy z czołowymi polskimi drużynami bez zawodnika, który może nam bardzo dużo dać – rozkłada ręce trener Gogol.
Jednak w ostatnich dniach pojawiły się też dobre informacje. Minione dwa tygodnie Sander spędził we Włoszech na specjalnym turnusie treningowym, który miał pomóc mu w powrocie na boisko. Na początek przeszedł test, by określić, w jakiej aktualnie formie jest jego bark. – Samo przygotowanie polegało na wprowadzeniu nowych ćwiczeń, których wcześniej Taylor nie robił. Jednostka była dłuższa, niż wcześniej, do tego doszły zajęcia na basenie. Sam test przebiegł prawidłowo, ale po nim okazało się, że ma śladowy stan zapalny w ścięgnie głowy długiej bicepsa. W związku z tym miał podawaną terapię przezskórnej elektrolizy i to spowodowało, że ten stan zapalny zniknął – opowiada Maciej Michalik, trener przygotowania fizycznego PGE Skry, który ciężko pracuje z Sanderem już od kilku miesięcy.
W bieżącym tygodniu Amerykanin wykonuje program zalecony przez fizjoterapeutów z Włoch. Jak tłumaczy Michalik, jest duży, jeśli chodzi o objętość i polega na dwóch godzinach wymagających ćwiczeń z wykorzystaniem własnego ciała oraz taśm i gum. – Na pierwszy rzut oka może to nie wydawać się trudne, ale program jest naprawdę obciążający i każdy, kto by go wykonał, na pewno by to odczuł – zauważa Michalik.
Wszystko po to, by wprowadzić coraz większą pracę barku przyjmującego PGE Skry. Trenerzy bełchatowskiej drużyny wprowadzili mu również techniki lądowania, co jest niezbędne, by Sander mógł w pełni skakać i grać w siatkówkę. – W kolejnym tygodniu nie będzie już tak skupiał się nad ćwiczeniami rehabilitacyjnymi, ale przejdzie bardziej do spraw siatkarskich, czyli do obrony i przyjęcia. Jeśli wszystko będzie dobrze, następnie dostanie już zielone światło, by atakować i zagrywać – dodaje Michalik.
Taylor Sander o swoim powrocie do gry
Jak bardzo wyczekiwany jest powrót na parkiet amerykańskiego gwiazdora PGE Skry Bełchatów zdaje sobie też sprawę… sam zainteresowany. Taylor Sander w krótkiej rozmowie podzielił się swoimi wrażeniami. Jest ona na tyle zwięzła, że nie ma sensu jej streszczać. Poniżej publikujemy ją w całości.
Jak się czujesz? Taylor Sander: – Coraz lepiej. Jestem na dobrej drodze, by wyzdrowieć. Ważne jest to, że mój bark jest coraz silniejszy i sytuacja poprawia się. Mam nadzieję, że wszystko dalej będzie szło tym torem. Jestem pozytywnie nastawiony. Byłeś na turnusie u słynnego doktora Porcelliniego… – Tak, pracowałem na specjalnych treningach u dobrych lekarzy i fizjoterapeutów. Wykonywałem sporo ćwiczeń w takich pozycjach, aby ramię było mocniejsze. Wszystko po to, bym mógł być już wkrótce zdrowy i mógł kontynuować karierę. Na razie w meczach wychodzisz jako libero, ale nie miałeś okazji do gry… – Nie jest to dla mnie łatwa sytuacja, podobnie jak dla drużyny. W świecie siatkówki jest jednak sporo kontuzji, a do tego dochodzi choroba COVID-19. Staram się jednak myśleć pozytywnie. Jak tylko będę gotowy, by pomóc klubowi, zrobię to. Jestem wdzięczny za cierpliwość, ale niestety kontuzje w siatkówce się zdarzają. Trudno jest cały czas zachować pełne zdrowie. Teraz muszę się skupić na tym, by wyzdrowieć. Nie mogę zmuszać się do grania, bo mamy jeszcze wiele ważnych meczów w tym sezonie, a potem są igrzyska olimpijskie. Muszę podejść do tego z głową. Wiesz, kiedy mniej więcej wrócisz? – Nie mogę wejść za szybko i znowu pogłębić kontuzji, tak, jak to miało miejsce wcześniej. Wkrótce będę gotowy. Kontynuuję program z moim doktorem, ale to polega na powolnym powrocie. Jak tylko będę czuł się na sto procent gotowy, zagram. Mam nadzieję, że wszyscy rozumieją moją sytuację. |
Przypominamy, że obecnie PGE Skra Bełchatów zmaga się z epidemią koronawirusa we własnych szeregach, co oznacza, że pod koniec roku żółto-czarni będą nadrabiać zaległości, co oznacza grę praktycznie co trzy dni. Zwłaszcza, że na przełomie dwóch ostatnich miesięcy 2020 roku rozegrany zostanie też pierwszy turniej fazy grupowej Ligi Mistrzów CEV 2020/2021, w którym podopieczni Michała Mieszka Gogola rozegrają aż trzy mecze dzień po dniu. Wszyscy mają nadzieję, że Taylor Sander w tym najtrudniejszym okresie będzie już w stanie pomóc kolegom z zespołu.