Piotr Gruszka nie przetrwał na stanowisku trenera Asseco Resovii Rzeszów domowych porażek z Cuprum Lubin (0:3) i GKS-em Katowice (1:3). O jego zwolnieniu poinformowano w oficjalnym komunikacie podkarpackiego klubu. Z PlusLigą żegna się również najlepiej punktujący gracz całych rozgrywek, który miał zerwać kontrakt z BKS Visłą Bydgoszcz!
Najlepiej punktujący opuszcza PlusLigę
Toncek Stern bronił dotychczas barw BKS Visły Bydgoszcz, zdecydowanie najsłabszego zespołu w bieżącym sezonie rozgrywek „Ligi Mistrzów Świata”, będąc jego bezapelacyjnym liderem na parkiecie. Najlepiej widać to po liczbach.
Słoweński bombardier ma na swoim koncie aż 323 punkty. To o blisko trzydzieści więcej od drugiego w rankingu Bartosza Filipiaka z Trefla Gdańsk i o przeszło pięćdziesiąt więcej od trzeciego w tej klasyfikacji Nicolasa Szerszenia ze Ślepska Malow Suwałki.
Atakujący miał jednostronnie zerwać umowę z dotychczasowym klubem, a powodem miały być zaległości w wypłatach. W Bydgoszczy uważają jednak, że to tylko pretekst, żeby móc się związać z inną drużyną, a chętnych zapewne nie brakuje, bo Stern bardzo wypromował się na boiskach PlusLigi.
| „Z przykrością informujemy, że dotychczasowy zawodnik klubu Toncek Stern zerwał jednostronnie umowę. Odbyło się to bez zgody klubu i wbrew zapisom zawartym w kontrakcie. W ostatnich miesiącach Stern nie przekazywał żadnych uwag dotyczących swoich oczekiwań, klub nie naruszył też zapisów dotyczących regulowania zobowiązań finansowych wobec zawodnika” – napisano w oficjalnym komunikacie prasowym bydgoszczan. |
Teraz sporem na linii BKS Visła Bydgoszcz – Toncek Stern zajmie się Międzynarodowa Federacja Piłki Siatkowej (FIVB), ale pewne jest, że zawodnik nie będzie dłużej bronił barw drużyny, która walczy o utrzymanie w elicie.
Włodarze jednak nie zasypiają gruszek w popiele i poczynili dwa solidne wzmocnienia. Do ekipy Przemysława Michalczyka dołączyli ostatnio rozgrywający Michał Masny i atakujący Michał Filip, którzy powinni znacznie podnieść jakość gry. Czy to wystarczy do utrzymania PlusLigi? Ciężka sprawa.
Piotr Gruszka nie jest już trenerem rzeszowian
Sporo dzieje się także w Asseco Resovii Rzeszów, która ponownie zawodzi oczekiwania sponsorów i kibiców. Zaledwie jedenaste miejsce w tabeli nie może w stolicy Podkarpacia zadowalać. Zwłaszcza, że w ostatnich dniach była okazja na zdobycie kompletu punktów.
Rzeszowianie podejmowali na własnym parkiecie zespoły Cuprum Lubin i GKS-u Katowice, który boryka się z licznymi problemami zdrowotnymi. Dwa zwycięstwa wydawały się oczywistą oczywistością. Tymczasem podopieczni Piotra Gruszki nie dość, że oba przegrali, to jeszcze w fatalnym stylu i za zero punktów.
Właśnie postawa w tych dwóch pojedynkach była kroplą, która przelała wzbierającą od wielu tygodni czarę goryczy. Póki co Piotra Gruszkę zastąpił jego dotychczasowy asystent, Wojciech Serafin, ale zapewne wkrótce pojawi się jakiś zagraniczny fachowiec z dużym nazwiskiem.