Dzień po kompromitującej postawie w spotkaniu z Eneą Cerrad Czarnymi Radom (0:3) siatkarze Asseco Resovii Rzeszów poznali nazwisko swojego nowego trenera. Następcą Piotra Gruszki, który pożegnał się z pracą już jakiś czas temu, został wielce doświadczony Włoch Emanuele Zanini!

Zanini trenerem Asseco Resovii Rzeszów
Włoski szkoleniowiec Emanuele Zanini poprowadzi siatkarzy Asseco Resovii Rzeszów przynajmniej do końca bieżącego sezonu, w którym wraz ze swoimi podopiecznymi powalczy o awans do fazy play-off, na co klub ze stolicy Podkarpacia pomimo fatalnej postawy w ostatnich tygodniach wciąż ma realne szanse.
54-letnie Zanini podczas w swojej dotychczasowej kariery trenerskiej prowadził zespoły klubowe między innymi we Włoszech, na Słowacji, w Austrii i we Francji. Był także asystentem legendarnego Andrei Anastasiego w klubie Gabeca Montichiari oraz we włoskiej drużynie narodowej zanim rozpoczął karierę pierwszego trenera.
Równie bogate jest jego doświadczenie reprezentacyjne. Zanini był selekcjonerem na Słowacji i w Turcji, a obecnie sprawuje pieczę na Chorwatami. Najlepsze wyniki osiągał ze Słowakami, których w latach 2008 i 2011 poprowadził do zwycięstwa w Lidze Europejskiej, a w 2011 zajął z nią piąte miejsce na Mistrzostwach Europy.
Dla Emanuele Zaniniego praca w Rzeszowie będzie drugą przygodą z polską siatkówką. Wcześniej, w sezonie 2017/2018, prowadził bowiem drużynę Aluronu Virtu Warty Zawiercie, ówczesnego beniaminka PlusLigi.
Asystentem trenera Zaniniego będzie Wojciech Serafin, który w ostatnich dniach tymczasowo zastępował na stanowisku pierwszego trenera, Piotra Gruszkę.
Asseco Resovia blisko dna
Po dziewiętnastu spotkaniach ligowych siatkarze Asseco Resovii zajmują trzecie miejsce w tabeli PlusLigi, z tym, że od końca. Dotychczas wygrali zaledwie sześć spotkań o punkty, choć kadra jest wystarczająco silna, żeby bić się o najwyższe cele.
Sezon 2019/2020 jest jednak spokojnie do uratowania. Pomimo zajmowania dopiero dwunastej pozycji w stawce strata do miejsca gwarantującego udział w play-off wynosi zaledwie dwa oczka, czyli tyle, co nic.
To właśnie Emanuele Zanini ma tchnąć nowego ducha w zespół i wyciągnąć go z tarapatów. Debiut już w najbliższą sobotę na Podpromiu, kiedy rzeszowianie podejmą przedostatni MKS Będzin.