W środę 6 listopada na parkietach PlusLigi zostaną rozegrane trzy spotkania o punkty. Zapowiadają się o tyle ciekawie, że na starcie bieżącego sezonu mamy sporo niespodzianek, więc nawet starcia z wyraźnymi faworytami, a tak jest dzisiaj, wcale nie muszą skończyć w oczywisty sposób.

Asseco Resovia Rzeszów vs BKS Visła Bydgoszcz
Po trzech kolejkach podopieczni Piotra Gruszki mają na swoim koncie zaledwie jeden punkt, który zdobyli podczas inauguracyjnej kolejki, przegrywając z GKS-em w Katowicach po tie-breaku. Później przyszły domowe porażki ze Ślepskiem Malow Suwałki i Indykpolem AZS Olsztyn. Obie w stosunku 1:3. Wobec tego pojawia się pytanie: jeśli nie dziś i u siebie z najsłabszą w stawce Visłą Bydgoszcz, to kiedy i z kim mieliby wygrać rzeszowianie?!
„Jesteśmy ofiarami napiętego terminarza. Zaledwie kilka dni przed startem sezonu mogliśmy potrenować w pełnym składzie, tymczasem rywale, którzy nas pokonali, mieli normalne przygotowania. Potrzebujemy czasu, żeby się zgrać, a także spokoju wokół drużyny, tym bardziej że mamy sporo kłopotów zdrowotnych (…) Mogę zapewnić, że Piotrek Gruszka ma nasze stuprocentowe poparcie i zaufanie. Nie będziemy podejmowali żadnych nerwowych ruchów” – powiedział w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” Krzysztof Ignaczak, prezes Asseco Resovii.
Pomimo takich słów nikt nie wyobraża sobie porażki w czwartym kolejnym meczu. Tym bardziej, że do stolicy Podkarpacia zawitają dziś bydgoszczanie, którzy dysponują chyba najsłabszym składem spośród wszystkich czternastu ekip PlusLigi i do tej pory nawiązali walkę tylko z Cerrad Czarnymi Radom, z którymi zagrali w poniedziałek na wyjeździe, przegrywając 2:3. Później udali się w drogę do Rzeszowa, gdzie już dziś zmierzą się z drużyną gospodarza. Tak naprawdę gra przyjezdnych opiera się na słoweńskim atakującym Toncku Sternie, który otrzymuje coraz większe wsparcie ze strony przyjmującego Urbanowicza.
Po drugiej stronie siatki zobaczymy dziś większe armaty. Gra faworyzowanych rzeszowian w ataku będzie się prawdopodobnie opierać na parze Hoag-Bartman. Ten pierwszy dobrze wszedł w sezon, zdobywając kolejno 20 i 14 punktów. Nie wyszedł mu tak naprawdę tylko ostatni z pojedynków, w którym zdobył sześć oczek.
My stawiamy dziś jednak na Zbigniewa Bartmana, który z powodu podkręcenia kostki przez Damiana Schulza w ostatnim starciu ligowym powinien wystąpić dziś na pełnym dystansie i zakręcić się około 6 punktów na set, co nawet przy trzech setach powinno mu pozwolić pokryć proponowany over punktowy.

MKS Będzin vs Jastrzębski Węgiel
Tutaj faworyt jest równie oczywisty, ale kursy nieco lepsze, więc można pokusić się o typ na przyjezdnych z handicapem punktowym. Zwłaszcza, że jastrzębianie nie sprostali ostatnio ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle, więc będą chcieli się zrehabilitować za domową porażkę, za porażkę do zera.
Będzinianie weszli w sezon lepiej, niż wskazywałyby na to suche wyniki, czyli wyjazdowe porażki z kędzierzynianami (0:3), zawiercianami i warszawianami (po 1:3). Lepiej, bo przy odrobienie szczęścia mogli pokusić się nawet o punkty. Długimi momentami stawiali bowiem opór faworytom.
Fakty są jednak takie, że Jastrzębski Węgiel, jak i pozostałe zespoły z ligowej czołówki, dysponują zdecydowanie większym potencjałem i jeśli tylko zagrają na swoim poziomie, to powinni zgarnąć komplet oczek.
Mecz | Typ | Kurs | Buk |
Z.Bartman | 14,5+ | 1,83 | BetFan |
Będzin – JW | 2 (-1,5) | 1,45 | BetFan |
Prognoza: 6/10, 8/10.
Transmisja na żywo w Internecie: Środa na parkietach PlusLigi!
W środę czeka nas też pojedynek mistrza kraju Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle z beniaminkiem Ślepskiem Malow Suwałki, ale tutaj nie mamy pełnego przekonania do żadnego z typów. Ciekawie wyglądają zakład na over 13,5 Kaczmarka czy handicap +18,5 na Suwałki, ale nie na tyle, żebyśmy ryzykowali.
BEM Operations Limited zezwolenie z dnia 26 września 2018 r. nr PS4.6831.11.2017. Hazard związany jest z ryzykiem i dostępny dla osób pełnoletnich. BetFan zezwolenie z dnia 29 października 2018 r. nr PS4.6831.3.2018. Hazard związany jest z ryzykiem i dostępny dla osób pełnoletnich.