Ta wiadomość wstrząsnęła w sobotę całym siatkarskim światem, nie żyje Miguel Angel Falasca! Zaledwie 46-letni trener, a wcześniej wybitny siatkarz, zmarł na zawał serca, o czym poinformował Hiszpański Komitet Olimpijski.

Dziennik „MARCA” powołujący się na relację przyjaciela Hiszpana donosi, że Miguel Angel Falasca przebywał na weselu swojego asystenta i doznał zawału serca w hotelowym pokoju. Pomimo akcji reanimacyjnej nie udało się przywrócić akcji serca. 46-letni szkoleniowiec osierocił dwójkę dzieci, syna Daniela i córkę Sarę.
„Jesteśmy w ogromnym szoku. To dla całego klubu bardzo przykra informacja, bo z Miguelem mamy same dobre wspomnienia. Wspólnie z nim osiągaliśmy wiele sukcesów. W Bełchatowie rozpoczął też swoją karierę trenerską. W naszej pamięci zostanie na zawsze i będzie nam się kojarzył z bardzo ważnymi chwilami w klubie” – powiedział Konrad Piechocki, prezes PGE Skry Bełchatów, cytowany przez oficjalny portal klubu (skra.pl).
Przypominamy, że hiszpański rozgrywający trafił do PGE Skry w 2008 roku i przez cztery kolejne sezony był podstawowym zawodnikiem żółto-czarnych, z którymi zdobył blisko dziesięć trofeów. Złożyły się na to po trzy mistrzostwa i puchary Polski, dwa medale Ligi Mistrzów CEV i jeden Klubowych Mistrzostw Świata.
W 2012 roku przeniósł się do rosyjskiego Uralu Ufa, gdzie zakończył zawodniczą karierę. Pod koniec sezonu 2012/13 Miguel Angel Falasca wrócił do Bełchatowa już w roli szkoleniowca, którą pełnił przez blisko trzy lata.
Również ten okres jego pracy w bełchatowskim klubie obfitował w liczne sukcesy. Tym najcenniejszym mistrzowski tytuł w 2014 roku. Udało się również wywalczyć Puchar Polski
Od 2016 roku legenda hiszpańskiej siatkówki realizowała się we włoskiej Monzy. Przez dwa pierwsze lata Miguel Angel Falasca trenował drużynę siatkarzy, a od 2018 siatkarki.